Tych substancji w kosmetykach prawdziwie naturalnych nie znajdziesz, a występują masowo w drogeryjnych produktach do pielęgnacji ciała. Dzisiaj opisuję: PEG, PPG, OLEJ SILIKONOWY, PARAFINY I OLEJ MINERALNY, SLS oraz SLES.
PEG i PPG są glikolami, które umożliwiają powstanie emulsji oraz zapewniają jej trwałość.
Pierwszy z nich jest bezbarwną i bezwonną substancją otrzymywaną z ropy naftowej. Stosowany jest w kremach, tonikach, mleczkach, pastach do zębów, szamponach, a nawet chusteczkach dla niemowląt. Pomimo, że PEG uznane jest za bezpiecznie dla zdrowia to zachowuje się on jak rozpuszczalnik. Powoduje on, że skóra staje się przepuszczalna dla innych szkodliwych substancji, posiada właściwości rakotwórcze oraz jest przyczyną stanów zapalnych i podrażnień. Na etykietach kosmetyków znajdziemy go pod nazwą INCI: Propyle Glycol, Glikol Propylenowy, PEG-40 Sorbitan Diisoste-arate, PEG-4, PEG-10 Coccoate, PEG-8 Glyceryl Laurate.
PPG jest alkoholową, bezbarwną i bezwonną cieczą, posiadającą wysoką lepkość. Dzięki temu na powierzchni ciała tworzy film zapobiegający ubytkowi wody z naskórka. Powszechnie stosowany w pastach do zębów, płynach do płukania jamy ustnej oraz dezodorantach w sztyfcie. Powoduje on większe wchłanianie szkodliwych substancji przez skórę. W wyniku czego powstają podrażnienia oraz ma szkodliwy wpływ na nasze narządy wewnętrzne i może powodować raka. Na etykietach znajdziemy go pod nazwą INCI: Glikol Polipropylenowy, PPG-15 Stearate lub z końcówką -eth np. Laureth-4
Olej silikonowy jest szeroko rozpowszechniony w farmacji i kosmetologii. Powstaje w wyniku sztucznego połączenia tlenku i krzemu. Wytrzymały na wysoką temperaturę, utlenianie oraz działalność bakterii czy grzybów. W kosmetykach powszechnie stosowany w kremach nawilżających, bazach pod makijaż, podkładach oraz produktach do pielęgnacji włosów. Oleje silikonowe nie rozpuszczają się w wodzie, nie wiążą się też z tłuszczami i innymi olejami. Dzięki temu tworzą na włosach nieprzepuszczającą warstwę zabezpieczającą, dzięki której włosy są gładkie, nie plączą się i ułatwiają rozczesywanie – zarówno na wilgotno, jak i na sucho. Silikony nie rozpuszczają się i są gromadzone w tkankach naszych organizmów przez co u osób z problemami skórnymi powodują nasilenie problemu. Na etykietach znajdziemy je pod nazwą INCI: Dimethicone, DimethiconolCyclopentasiloxane, Cyclohexasilloxane, Cone, Lauryl Methicone Copolyol lub z końcówką –methicone, -siloxane, -silanol, -silicone.
Oleje mineralne, parafina oraz wazeliny są produktami destylacji ropy naftowej. W kosmetykach pełnią funkcję taniego wypełniacza, który zwiększa wielkość kosmetyku. Dają one natychmiastowe uczucie “nawilżenia”. Jest to złudne uczucie i maskuje faktyczne zatykanie porów i hamowanie metabolizmu skóry. Dodatkowo przyspieszają jej starzenie, a także sprzyjają rozwojowi bakterii beztlenowych będących częstą przyczyną przewlekłego trądziku i zaskórników. Parafina jest często stosowana w różnych postaciach w zabiegach kosmetycznych, do produkcji kremów, pomadek oraz fluidów. Cząsteczki parafiny oraz olejów mineralnych gromadzą się w wątrobie, nerkach oraz węzłach chłonnych co może doprowadzić do powstanie nowotworu. W INCI znajdziemy je pod nazwami: Mineral Oil,Parafina, Paraffin, Isoparaffin, Olej Parafinowy, Prafafinum Oil,Petrolatum, Liquidum, Vaselinium Flavum, Vaseline, Petrolatium, Cera Microcristallina, Ozokerite, Cerasin, Synthetic Wax, Isododecane, Isohexadecane, Isobutane, Isopropane.
Przejdę teraz do Laurylosiarczanów sodu, w skrócie SLS, SLES (Sodium Laureth/yl Sulfate) – to bardzo popularny i niestety bardzo agresywny detergent. Ma właściwości myjące, odtłuszczające, pieniące oraz ułatwiają wiązanie wody z brudem. Poza tym przesuszają, podrażniają, niszczą naturalną warstwę lipidową skóry, mogą powodować świąd, egzemy, atopowe zapalenie skóry, owrzodzenie jamy ustne oraz zaburzenia wydzielania potu i łoju. Nadmiar SLS odkłada się w naszych tkankach, podrażnia śluzówki, jest częstym sprawcą łupieżu i wypadania włosów. UWAGA!! SLS negatywie wpływa na narząd wzroku u dzieci i zdecydowanie nie powinien być stosowany przez osoby z wrażliwą skórą! SLS i SLES znajdziemy w szamponach, mydłach, żelach myjących, płynach do higieny jamy ustnej, tonikach do demakijażu, płynach do mycia naczyń i prania. Znajdziecie je na kosmetykach pod nazwą INCI: Sól Sodowa Kwasu Dodecylosiarkowego (SLS), Sodium Laureth Sulfate, Sól Sodowa Siarczanu Oksyetylenowego, Alkoholu Laurylowego (SLES), Sodium Lauryl Sulfate, Laurylosiarczan Sodu, SMS, MLS.
Już teraz polecam zajrzeć w skład swoich kosmetyków i sprawdzić czy przypadkiem nie stosujemy kosmetyków, które nam nie służą. Dzięki sprawdzeniu nazewnictwa INCI bardziej utrwalą nam się nazwy związków, których powinniśmy unikać. W moich kosmetykach tych substancji nie uświadczycie. Sprawdźcie sami!