Jak Wam poszło wyzwanie? Jak się po nim czujecie? Napiszę nieskromnie, że ja jestem z siebie zadowolona i pełna energii pomimo szaroburej pogody za oknem. Nie było łatwo i po drodze zdarzały się większe i mniejsze potknięcia, ale całościowo uważam, że moje wyzwanie się udało ;D
Moim celem było wprowadzenie nowych nawyków na co dzień. Najważniejszym i najtrudniejszym z nich było wprowadzenie w ciągu dnia 5 minut wyciszenia. Dla mnie to było delektowanie się kawą lub herbatą z samego rana bez myślenia co na mnie czeka, co powinnam dziś zrobić i ile mi czasu zostało. Z tego względu, że jestem osobą, która lubi mieć wszystko zaplanowane, pod kontrolą i uważam, że najpierw obowiązki, a potem przyjemności było to dla mnie nie lada wyzwanie. Nadal często się łapię, że robię kawę lub herbatę i już myślę, aby ją szybko wypić, bo przecież tyle spraw na mnie czeka … ale robię głęboki wdech i powtarzam sobie, że to teraz jest 5 min dla mnie! Jest to fantastyczne 😉 Pomimo, że myśli nadal uciekają to przychodzi mi „chwila dla siebie” coraz bardziej naturalnie i po tym czasie jestem bardziej efektywna. Wcześniej tego nie widziałam, tylko przychodziły wyrzuty sumienia, że te 5 minut można było lepiej wykorzystać… Na szczęście byłam systematyczna i teraz delektuję się tą chwilą. Po każdym małym odpoczynku cieszę się i śmieję z tego jakie sama narzucałam sobie tempo pracy. Myślę, że mój mały pracoholizm się nie zmieni, ale nabierze nowego wymiaru. To wyzwanie utwierdziło mnie w tym, że należy kontynuować nowe i przyjemne nawyki, a ogrom pracy, która jest do wykonania zostanie zrobiona w szybszym i przyjemniejszym tempie.
Lubię pracować i obserwować wyniki swoich poczynań. Prowadzenie firmy jest dla mnie nie lada wyzwaniem i zagadką, dlatego z całych sił staram się rozwijać. A po całym dniu rozwiązywania problemów i zapoznawania się z nowymi sytuacjami zawodowymi czeka na mnie nagroda;) Wiecie jaka?
Tak, to pielęgnacja ciała i kolejne 5 minut tylko dla mnie =) Też lubicie takie nagrody? Dzięki nim mamy czas tylko dla siebie, a dodatkowo mamy: piękną, odżywioną, jędrną i elastyczną skórę pozbawioną niedoskonałości. Same plusy i jak się temu nie poddać? Jak widzicie to wyzwanie przyszło mi bez najmniejszego problemu. Już wcześniej jak testowałam na sobie działanie serum i zobaczyłam efekty napędzało mnie to do systematyczności i dalszego tworzenia.
Moją skórę wcześniej nazywałam skórą słonia. Była szorstka, ziemista i nieprzyjemna w dotyku, a na dodatek wszystkiego pojawił się cellulit. Stosowałam różne metody i kosmetyki, ale efektów za dużo nie było. Nawet jak jakiś kosmetyk się sprawdzał to tylko do czasu. Wtedy postanowiłam zadziałać sama. Kiedy zobaczyłam rezultaty i moja skóra nareszcie była odżywiona, elastyczna i cellulit się zmniejszył nie miałam problemu z motywacją i systematycznością. Po czasie nadal cieszę się gładką i mięciutką, a zarazem elastyczną skórą. Zdarzają mi się momenty zapomnienia. Z tego też powodu w październiku podjęłam wyzwanie systematyczności pielęgnacyjnej. Uważam je za w pełni udane =)
Jeśli październikowe wyzwanie z jakiś przyczyn się nie udało, polecam zacząć od listopada. Jest to także bardzo dobry miesiąc do wprowadzenia systematyczności w kształtowaniu swojego ciała i samopoczucia. Gładka i miła w dotyku skóra uskrzydla i dodaje pewności siebie, obojętnie w jakim wieku jesteśmy. Każda z nas lubi czuć się młodo i atrakcyjnie.
Długie wieczory będą Twoim sprzymierzeńcem w pielęgnacji ciała, aromatycznym relaksie w wannie, a może moczenia nóg w celu ukojenia nerwów i ich nawilżenia na koniec dnia. Rodzaj relaksu, który wybierzesz zależy tylko od Ciebie, a pozytywne efekty sama zauważysz. Jeśli chodzi o działanie antycellulitowe, ujędrniające oraz odżywcze to polecam moje serum, które łatwo nałożysz na ciało. Sama decydujesz ile kosmetyku chcesz nałożyć, gdyż pod wpływem ciepła zmienia on stan skupienia. Wystarczy potrzymać kosmetyk w ręce lub go rozmasować, a wtedy z łatwością nałożysz cieńszą warstwę. Oprócz delikatnej konsystencji poczujesz aromatyczny zapach cytrusów, które wprowadzą Cię w dobry nastrój przed snem. Dodatkowo masz świadomość, że pielęgnujesz swoje ciało produktem, który powstał ze składników, które mają na celu odżywić i wspomóc naszą skórę w naturalny sposób.
Jeśli chcesz podjąć wyzwanie zrób to od dzisiaj! Bo jutro natłok obowiązków może przysłonić cel. Myślę, że warto wykorzystać jesień, aby wprowadzić dobre nawyki przed zimą i świąteczną gorączką. Nowe nawyki z pewnością ułatwią nam codziennie funkcjonowanie i będą fundamentem do wprowadzania kolejnych wyzwań. Moim listopadowym wyzwaniem jest ograniczenie spożywania cukru i produktów przetworzonych. Jest to dla mnie ciężkie wyzwanie, gdyż jak jest ciemno i szaro za oknem słodycze kuszą po dwakroć. Zmotywowana poprzednimi wynikami mam zamiar być jednak twarda i systematyczna.
A Ty jakie wyzwanie podejmiesz? Zaczniesz od przyjemnej systematycznej pielęgnacji ciała? Dbania o zdrowie? Redukcję cellulitu? Wyznaczania czasu dla siebie? A może wszystko na raz? Trzymam kciuki i motywuje do działania, bo naprawdę warto zadbać o siebie i swoje samopoczucie! 30-dniowe wyzwanie naprawdę motywuje i dodaje energii!
Warto spróbować i zacząć od małych rzeczy! Startujesz?!